Alkoholizm to bardzo trudny okres dla bliskich osoby uzależnionej, ale także dla samego alkoholika wbrew pozorom. Najbliższe otoczenie to tzw. osoby współuzależnione, które próbują odciągać alkoholika od picia. Zauważasz kontrast? Nic bardziej mylnego. Współuzależnienie charakteryzuje się między innymi namawianiem alkoholika do zmiany czy uleganiem jego manipulacjom.
Co słyszysz najczęściej od alkoholika?
Słowa wypowiedziane po alkoholu dla osoby trzeźwej są bardzo bolesne. Są to zazwyczaj pretensje, zarzuty, wulgaryzmy – słowa, których człowiek nie byłby w stanie wypowiedzieć, będąc trzeźwym. Alkoholik pod wypływem substancji promilowych nie jest w stanie być w pełni świadomy w momencie wypowiedzianych słów.
Dlaczego alkoholik wyzywa?
Wyzywanie innych przez osobę nadużywającą alkoholu – używanie ostrych, raniących, często brutalnych słów – nie bierze się znikąd. Choć na pierwszy rzut oka może wyglądać jak agresja czy celowy atak, bardzo często jest to złożony mechanizm obronny. Za tymi słowami – bolesnymi i trudnymi do przyjęcia – kryje się zwykle coś znacznie bardziej kruchego: lęk, wstyd, frustracja, zranienie. Paradoksalnie, im bardziej ktoś wyzywa, tym częściej w środku sam czuje się słaby, bezbronny i zagubiony.
Można się zastanawiać i zadawać sobie pytanie: jak to możliwe, skoro ta osoba jest nietrzeźwa? Przecież nie kontroluje w pełni tego, co mówi. W tym tkwi sedno. Z każdą kolejną dawką alkoholu układ nerwowy spowalnia, a komórki mózgowe odpowiedzialne za logiczne myślenie, empatię i samokontrolę działają coraz mniej efektywnie.
Alkohol nie tylko obniża napięcie. On czasem pozwala uciec od własnych emocji, ale też niekiedy te emocje wyostrza – zwłaszcza te, które były długo tłumione. Niewyrażone pretensje, ukryte kompleksy, stłumiony wstyd czy poczucie porażki – wszystko to może eksplodować w postaci gniewu skierowanego na zewnątrz. Wyzywanie innych w takim stanie może być więc formą projekcji: przeniesienia własnego bólu na kogoś innego, by choć na chwilę odsunąć go od siebie.
Nie oznacza to jednak, że te słowa nie ranią – przeciwnie, mogą być bardzo destrukcyjne. Ale warto pamiętać, że często mówią więcej o osobie, która je wypowiada, niż o tej, do której są kierowane. To nie usprawiedliwienie, ale próba zrozumienia tego, co się dzieje z człowiekiem, kiedy przegrywa walkę ze sobą i ucieka w alkohol, a potem przez mgłę tego stanu mówi rzeczy, których być może nigdy nie powiedziałby na trzeźwo. Zrozumienie tych mechanizmów może pomóc nie tyle wybaczyć, co zobaczyć, gdzie leży źródło bólu i czy jesteśmy w stanie oraz gotowi stanąć wobec niego twarzą w twarz.
Szczerość po alkoholu: psychologia
Alkohol w znaczący sposób wpływa na naszą psychikę – przede wszystkim osłabia mechanizmy kontroli impulsów i zaburza zdolność logicznej, spokojnej oceny sytuacji. W efekcie wypowiedzi, które padają po alkoholu, bywają znacznie bardziej emocjonalne, gwałtowne, a często także pozbawione refleksji czy szerszego kontekstu. To trochę tak, jakby wszystkie aspekty – zdrowy rozsądek, wstyd, obawa przed konsekwencjami – nagle się zawieszały. Niektórzy mówią, że po alkoholu wychodzi prawda i człowiek mówi to, co naprawdę czuje. Owszem – czasami może się zdarzyć, że wypowiedzi pod jego wpływem alkoholu dotykają czegoś autentycznego, czegoś, co w trzeźwym stanie trudno wydobyć z siebie. Ale znacznie częściej to, co się wtedy mówi, jest raczej wynikiem zniekształconych, przejaskrawionych emocji, które w normalnych warunkach nie miałyby aż takiej siły.
Alkohol nie odsłania prawdy, tylko ją rozmywa. Można w tym stanie powiedzieć coś bardzo intensywnego, dramatycznego czy tkliwego, tylko po to, by nazajutrz poczuć zagubienie, zażenowanie albo kompletny brak identyfikacji z tym, co się wypowiedziało. W przypadku wyznań uczuć to szczególnie zdradliwe. To, co w danej chwili może brzmieć jak szczere wyznanie miłości, tęsknoty, potrzeby bliskości, po wytrzeźwieniu może okazać się jedynie impulsem – intensywnym, ale niekoniecznie prawdziwym. Nie dlatego, że nie było tam żadnych emocji, tylko dlatego, że te emocje często są przeinterpretowane, napompowane chwilową dramaturgią i brakiem wewnętrznych hamulców.
Z tego powodu wszystkie ważne słowa, które padły w takich warunkach – zwłaszcza te, które dotyczą relacji, emocji czy decyzji – warto jeszcze raz przemyśleć i spokojnie, na trzeźwo, porozmawiać o nich ponownie. Dopiero wtedy da się naprawdę ocenić, co było prawdą, a co tylko chwilowym kryzysem słabości, podyktowanym przez impuls, samotność, frustrację albo tęsknotę, która na trzeźwo nie domaga się aż tak wyraźnej ekspresji.
Słowa wypowiedziane po alkoholu – jak reagować?
Kłótnie same w sobie są trudne, ale w relacjach z osobą uzależnioną od alkoholu niosą ze sobą szczególnie silne emocje – żal, rozczarowanie i gorzkie poczucie bezsilności. Wypowiedziane słowa przez osobę uzależnioną bardzo bolą. Odbiorca nie jest w stanie sobie przetłumaczyć, że słowa, które padły z ust alkoholika to efekt zamroczenia wywołany przez alkohol. W dodatku, widząc opór i złość alkoholika, jesteśmy przekonani, że nie traktuje on nas poważanie i z szacunkiem. Odbieramy sobie również poczucie własnej wartości. Zostaje z nami tylko smutek przeplatany czasem łzami i nie umiemy znaleźć odpowiedniej drogi i rozwiązania. Nasze rozmowy z osobą uzależnioną prowadzą często do oporu, agresji, frustracji i zmęczenia.
Jak reagować w takich sytuacjach? Te sytuacje bardzo wyczerpują na tle psychicznym, więc warto pewnym momencie powiedzieć „STOP” i pomyśleć o sobie samym. Nie zrobisz niczego złego, jeśli przestaniesz przeprowadzać rozmowy po raz setny z alkoholikiem. Ty się nie poddajesz, zaczynasz wybierać siebie, swoje zdrowie fizyczne i psychiczne. Osoba uzależniona dobrze rozumie, że ma problem, ale nie chce się do tego przyznać. Niektórzy chcą pozostać w alkoholizmie, bo to dla nich wygodne. Nasze poświęcanie się, wielokrotne próby zmuszenia alkoholika do odwyku alkoholowego i próby zrozumienia jego emocji, uzależnienia mija się poniekąd z celem, jeśli te działania nie osiągają zamierzonych rezultatów – jeśli alkoholik nie widzi i nie docenia dobrych intencji pomagającego.
Powstający konflikt wynikający z kontrargumentów obu stron najczęściej prowadzi do niezadowolenia, w konsekwencji czego osoba uzależniona pod wpływem alkoholu powie to co myśli. Wówczas mamy wrażenie, że nasze starania są niedoceniane i tracimy nadzieje na jakąkolwiek zmianę. To trudny wybór, ale w pewnym momencie trzeba dać sobie szansę, ponieważ Twoja obecność u boku alkoholika jest naznaczona tzw. współuzależnieniem. Alkoholik potrafi manipulować, czego zazwyczaj osoba współuzależniona nie umie dostrzec. Podczas kłótni z osobą uzależnioną warto próbować być obojętnym, spokojnym, aby nie dać się sprowokować – ta świadomość to klucz do pełnej akceptacji tej sytuacji i pierwszego kroku w stronę uwolnienia się z toksycznego schematu. Obojętność w tym przypadku nie oznacza braku uczuć – to akt ochrony siebie, swojej energii, spokoju i zdrowia. Alkoholik, który naprawdę chce się zmienić, zrobi to nie dlatego, że ktoś go do tego zmusił, ale dlatego, że sam poczuje gotowość i odpowiedzialność za własne życie. A Ty masz prawo odsunąć się od tego chaosu – nie z braku miłości, lecz z troski o siebie. Czasem największym wyrazem odwagi jest odejście wtedy, gdy już wszystko zostało powiedziane.